Sernik kokosowo-czekoladowy
w glazurze z marakui,
czyli wyjątkowo aromatyczny sernik.
Sernik kokosowo-czekoladowy w glazurze z marakui powstał na zamówienie sieci Intermarche. Przepis na niego oraz zdjęcie jest na opakowaniu Twarogu sernikowego Paturages:) Polecam Wam przepis na ten niezwykle aromatyczny sernik.
Potrzebne składniki:
Czekoladowy spód:
- 350 g ciastek degestive
- 120 g masła
- 2 łyżki kakao
- 2 puszki po 400 g Mleczka kokosowego
- 1 kg Twarogu sernikowego zmielonego Paturages*
- 1 puszka mleka słodzonego skondensowanego
- 1 budyń waniliowy
- 3 łyżki likieru kokosowego
- 6 jajek
Glazura z marakui:
- 2 fioletowe marakuje
- 300 ml wody
- 2 łyżki cukru pudru
- 2 łyżeczki żelatyny
- 1 łyżeczka soku z cytryny
* Twaróg sernikowy 1 kg Paturages dostępny w supermarketach Intermarche
Na początku, ciastka degestive zmieliłam na bardzo drobno. Masło roztopiłam. Do zmielonych ciastek dodałam roztopione masło oraz kakao. Wszystko ze sobą wymieszałam, aż uzyskałam konsystencje mokrego piasku. Tortownicę o średnicy 25 cm wysmarowałam masłem i wyłożyłam papierem do pieczenia. Kakaową masę umieściłam w formie i ubiłam za pomocą szklanki. Wstawiłam do lodówki na 30 minut. W między czasie, zawartość obu puszek mleczka kokosowego umieściłam w rondelku i gotowałam około pół godziny, aż uzyskałam konsystencję gęstego syropu. Masę serową
przygotowałam z sera i budyniu (proszek), które wymieszałam razem blenderem na
małych obrotach, następnie dodawałam stopniowo mleko skondensowane i po jednym
jajku, cały czas mieszając na małych obrotach. Na koniec dodałam likier
kokosowy i syrop który powstał z mleczka kokosowego. Wcześniej schłodzony
czekoladowy spód zalałam masą serową. Wstawiłam do piekarnika nagrzanego na 175
stopni i piekłam 15 minut, następnie zmniejszyłam temperaturę do 120
stopni i piekłam kolejne 1 godzinę 45 minut. Gotowy sernik wyjmowałam stopniowo, czyli po około
25 minutach z wyłączonego piekarnika. Pozostawiłam do ostygnięcia. W między czasie zrobiłam glazurę z marakui. Zagotowałam wodę z cukrem pudrem. Dodałam miąższ i pestki z marakui oraz sok z cytryny.W miseczce wymieszałam 2 łyżeczki żelatyny z 2 łyżkami wody, odstawiłam na chwilę, aby żelatyna napęczniała. Potem żelatynę umieściłam na chwilę w kuchence mikrofalowej, aby żelatyna się podgrzała i stała się płynna. Tak przygotowaną żelatynę połączyłam z płynem z marakui i cukru. Odstawiłam do stężenia. Kiedy glazura z marakui była już dość gęsta, zalałam nią wierz i pozwoliłam, aby spłynęła na boki sernika. Wstawiałam do lodówki na 2 godziny. Po tym czasie zdjęłam obręcz i stawiłam sernik na noc do lodówki. Smacznego!
wspaniały, nie za słodki, puszysty, mniam! I ta marakuja - bardzo orygianalny smak!
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki, a takiego z nutą marakui jeszcze nie jadłam, ale musi być obłędny.
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam, bo połączenie marakui i kokosa smakuję ciekawie:)
UsuńJak obiecałam, tak zrobiłam - było pysznie w Święta :) Niestety, nie mając marakui, musiałam zadowolić się owocami leśnymi. Od teraz będę samodzielnie robić galaretki :) Pozdrawiam, Monika (z pokoju na końcu korytarza)
OdpowiedzUsuńMonika :) bardzo się cieszę, że sernik smakował :) A glazurę z owoców leśnych muszę wypróbować :) Pozdrawiam !
Usuń